F6F-3 Hellcat 1:50 KA

[Paolo vanKossi]

Ja jedną ze swoich relacji zatytułowałem "Czy to się może udać?" Tobie się już to udało. Szkoda, że odebrałeś mi palmę pierwszeństwa w kategorii 1:33 do 1:50 ale za to z jakim skutkiem i w jakim stylu. Twoja relacja coraz bardziej zachęca mnie do wyciągnięcia mojego "trupa z szafy". Czekamy zatem na galerię końcową. Tak trzymaj  .

[sierściuch]

Guciu dzięki bardzo Dla mnie mistrzem 50 - tek jesteś Ty. 
Panda jak zwykle zdjęcia nie oddają wszystkiego i jakieś babole się znajdą, ale to takie moje narzekanie
A produkując podstawkę bawię się trochę w okręciarza - deskuję pokład. I właśnie to zajmuje mi tyle czasu. Myślę że jak skończę śmigło i będę wstawiał fotki to wrzucę jedną z fragmentem pokładu.
Piotreq dzięki za przypomnienie, przed tłoczeniem przeczytałem chyba wszystkie możliwe tematy tego dotyczące i też ktoś pisał właśnie o tych chińskich opakowaniach. Niestety potomków jeszcze nie mam i zabawki nie widnieją na mojej liście zakupów, a pewnie dziś byłoby ich pod dostatkiem
Paolo za palmę przepraszam udało mi być się pierwszym. Zachęcam Ciebie do skończenia meśka bo zapowiadał się bardzo interesująco.

[Panda82]

produkując podstawkę bawię się trochę w okręciarza - deskuję pokład.

He tak myślałem. Chodziło mi takie coś po głowie tylko, że nie z Hellcatem.... popatrzę może coś podpatrzę

[sierściuch]

Tadaaam...

niniejszym postem ogłaszam zakończenie relacji albowiem maszyna dorobiła się śmigła. Mocowanie wzbogaciłem o śruby które w wycinance zostały pominięte, a także pomalowałem piastę i elementy towarzyszące na kolor stalowy jak to miało miejsce w oryginale.



Podsumowując moje zmagania: Model bardzo przyjemnie się budowało mimo przeskalowania. Przed wydrukiem naniosłem tylko drobne poprawki na dwa pierwsze segmenty osłony silnika bo nie zgadzały się ze sobą linie nitów. Kolorystycznie nic nie poprawiałem, a także nie usuwałem śladów eksploatacji na które tak wielu w tym modelu narzekało. Z dokumentacji fotograficznej wynika, że ślady te są autentyczne i Hellcaty tak właśnie kopciły kadłub.
Seb545 pisał, że przydało by się nowe wydanie, ja napiszę że, tak i nie. Tak dla opcji ze składanymi skrzydłami dla wymiataczy i poprawionymi lekkimi przesunięciami. Z resztą niedociągnięć takich jak: oddzielne powierzchnie sterowe, uboga imitacja silnika, kanciasta osłona silnika czy brak wypasionego kokpitu, każdy przeciętny modelarz sobie poradzi. To jest oczywiście moje zdanie i nie każdy musi się zgadzać.
Ja, choć do wymiataczy nie należę to przyłączam się do prośby do wydawców: prosimy o wypasionego Hellcata.

Wszystkich zainteresowanych zapraszam do obejrzenia galerii. Kibicującym, podglądającym i radzącym dziękuję bardzo. Do zobaczenia w kolejnej relacji.

Pozdrawiam

[Paweł O]

Witam.
Teraz to tylko owacja na stojąco, a Ty ze trzy wyjscia na bis  :mrgreen:. Moje gratulacje.

Pozdrawiam.
Paweł O.