Liczba postów: 96
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2009
10-03-2012, 03:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-03-2013, 11:24 przez Bronek.)
Witam Forumowiczów
Wahałem się czy rozpoczynać budowę kolejnego pełzacza mając nie skończonego Bradleya ale postanowiłem zawiesić a może uda się równolegle sklejać oba.
Aby urozmaicić trochę nasz konkurs wybór padł na T-12
Krótki rys historyczny wybranego przeze mnie modelu:
T-12 to pierwszy czołg zbudowany w 1929 roku w Charkowskiej Fabryce Lokomotyw. Wyprodukowano jeden egzemplarz. Ponieważ jego próby wykazały wiele wad konstrukcyjnych z silnikiem i zawieszeniem projekt zawieszono i czołg ten nigdy nie wszedł do produkcji.
Szkielet z detalami (m.in. koła) kupiłem wycięty laserowo żeby przyspieszyć trochę budowę.
Model będę sklejał w standardzie. Podobno jest to nawet dobrze spasowany model ale to zweryfikuję podczas budowy
Na początek zdjęcie okładki i poskładanego szkieletu:
Tymczasem czekam aż wyschną mi polakierowane arkusze
Liczba postów: 876
Liczba wątków: 79
Dołączył: 11 2009
No, to jako "zawodnik" w konkursie, szczerze trzymam kciuki, bardzo fajny temat :-)
Pozdrawiam.
Ps. Leń z Ciebie ( bez urazy oczywiście )
Liczba postów: 1,665
Liczba wątków: 38
Dołączył: 02 2007
Bardzo się cieszę Bronek z twojej decyzji, mam tylko cichą nadzieję, że tym razem wyrobisz się w ramach czasowych konkursu.
Bardzo ciekawy wybór tematu, miałem kiedyś ten modelik w swojej kolekcji i muszę przyznać, że prezentował się bardzo okazale. T-12 nie posiada wnętrzności (jak dobrze pamiętem to w Bradleyu utknąłeś w przedziale desantowym), także postęp w relacji powinien być bardziej widoczny. Jak dobrze pamiętam to sporo w nim nitowania, nie wiem czy przy modelu klejonym w standardzie będziesz bawił się w ich uwypuklenie, ale jeśli tak to roboty z tym trochę będzie.
Także czekam z niecierpliwością na kolejne fotki z budowy i trzymam kciuki za doprowadzenie relacji do szczęśliwego końca. Czołgiem! :tankfront:
Czołgista!
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2009
Postaram się dotrzymać terminu
W Bradleyu przedział to pikuś. Utknąłem na gąskach które całkowicie przerobiłem i tym dołożyłem sobie pracy niestety.
Koła też mi dały popalić ale to już za mną bo koła mam już gotowe i pomalowane a gąski gotowe ale nie pomalowane. Aktualizacja Bradleya wkrótce :mil11:
TadeoS - co do lenia to muszę zdementować bo pracuje jak mrówka nad Bradleyem :mil11: tylko sobie dokładam pracy i trudno mi się wyrobić w terminach konkursowych
Kujot666 - czołg bez nitów "kupy" się nie będzie trzymał więc zapewniam że nitowanie oczywiście będzie i mam świadomość że będzie tego sporo
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2009
Korzystając ze słońca zrobiłem kolejną porcję fotek prezentujących postępy w budowie.
Oklejony został szkielet i zrobiony ogon, który za zadanie miał ułatwienie pokonywania rowów.
Poszycie pasuje bardzo dobrze i nigdzie go nie brakuje Dodatkowo poszycie porozcinałem w miejscach łączenia blach w celu nadania odrobiny przestrzeni.
Z ogonem również nie było problemów i teraz czeka na nitowanie
Zapraszam do kolejnej odsłony
Liczba postów: 1,665
Liczba wątków: 38
Dołączył: 02 2007
Elegancko jak na razie to wszystko wygląda.
Kiedy tak sobie patrzę na powyższe fotki to mam wrażenie jakby nity już były trójwymiarowe. Zapewne to zasługa samego wydruku, ale zastanawiam się automatycznie nad sensem ich dorabiania skoro i tak będziesz kleił model w standardzie. Chociaż jak widać już po samym ogonie, lubisz podrasowywać blaszaki (ślady cięcia płyt palnikiem), tak więc i nitom zapewne również nie odpuścisz.
Czołgista!
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2009
Witam
Prawie rok minęło od ostatniej aktualizacji T-12 ale już nadrabiam zaległości.
Model skleja się super, wszystko bardzo dobrze pasuje ale oczywiście coś tam zawsze przerabiam żeby wyglądało lepiej.
Przybyło kilka nowych elementów na teciaku m. in. uchwyty zrobione z drutu, które będą malowane, drzwi i włazy z zawiasami:
Najbardziej pracochłonne były gąsienice. Całe szczęście że nie są aż tak małe jak w T-37a
Malowanie zostało wykonane następująco: Pactra Rust > Humbrol Met 11 > brudzenie ciemnobrązową pastelą > ołówek.
Jak widać gąsienice wyszły dość mocno skorodowane i zastanawiam się nad użyciem jaśniejszego odcienia brązowej pasteli aby kolor bardziej pasował do śladów eksploatacji na modelu.
Kolejnymi elementami które powstały są: koła jezdne z wózkami, małe kółka podtrzymujące i wieża, która jest jeszcze niekompletna bo brakuje karabinów.
Teraz zabawa trwa nad retuszem nitów, których na całym modelu jest około 2 000
Pozdrawiam
Liczba postów: 1,709
Liczba wątków: 137
Dołączył: 06 2009
Rok rokiem ale zawsze warto poczekać na takie aktualizacje :mrgreen:. Ładna robota i spokojnie czekam na kolejne odsłony .
First comes smiles, then comes lies. Last is gunfire.
Liczba postów: 122
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10 2012
Ładnego potworka sobie wybrałeś. Cieszy mnie jak na "ruszt" wchodzą modele mniej znane. Celebryci w rodzaju T-34, Pantera, Tygrys mają niesłychane parcie na szkło i to może się po jakimś czasie znudzić. Czekam na dalsze odsłony relacji.
Liczba postów: 382
Liczba wątków: 13
Dołączył: 10 2009
Elegancja Francja . Gaski prima sort.
Liczba postów: 98
Liczba wątków: 6
Dołączył: 05 2012
Uchwyty z drutu są już przyklejone i będziesz je malował na modelu? Jaką techniką to będziesz robił, aby nic przy okazji nie ubrudzić? Gratuluje wytrwałości do nitów, ja mam wielkie problemy z tak małymi elementami. Życzę powodzenia w dalszej budowie.
Pozdrawiam Windir
We will Remember Them...
Liczba postów: 1,024
Liczba wątków: 30
Dołączył: 06 2010
Zawsze byłem przekonany, że ten teciak, jak niewiele wycinanek, świetnie się będzie prezentował w standardzie. Twoje wykonanie tylko mnie w tym utwierdza. Śliczności! Jakbyś wyrobił się ze skończeniem tego czołgu na czas miałbyś gwarantowany głos ode mnie.
Myślę, że przykurzenie odpowienią pastelą gąsienic wyjdzie im na dobre (tzn. wyglądają świetnie już teraz, ale mam podobne odczucia jak ty, że ciut za zardzewiałe )
Mam też nadzieję, że jakoś postarasz się zrobić ślady zużycia na bandażach kół wózków. Zostawienie ich w tym idealnym stanie byłoby zgrzytem.
Im dłużej przyglądam się Twoim pracom, Bronek, tym większego masz we mnie fana. Dawaj dalej!
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2009
Witam,
Dzięki za komentarze
Windir - uchwyty nie są jeszcze przyklejone. Jak widać użyłem drutu miedzianego do wykonania uchwytów i tu na wstępie muszę zlikwidować ten kolor. Będą one malowane metalicznym Humrbrolem a następnie farbką którą retuszuje cały model. Humbrol zapewnia dobry podkład pod Tempery, które używam do retuszu. Jest on lepki gdy nie wyschnie całkowicie i przez to fajnie się go zamalowuje temperami. Na koniec przetarcie ołówkiem lub metalicznym Humbrolem metodą suchego pędzla.
Cotlet - bandaże oczywiście zostaną odpowiednio potraktowane pastelami. Zastanawiałem się też nad użyciem fiksatywy do ich utrwalenia ale muszę zrobić testy na jakimś wraku modelu żeby niczego nie popsuć.
Jeśli ktoś używał fiksatywy do zabezpieczenia pasteli na modelu kartonowym to będę wdzięczny za wskazówki.
Pozdrawiam i zapraszam do kolejnej odsłony
Liczba postów: 1,024
Liczba wątków: 30
Dołączył: 06 2010
Najlepiej gdybyś znalazł fiksatywę dedykowaną do pasteli. Chodzi o to, że traktowanie fikstywą powoduje efekt "znikania" pasteli. Czasami konieczne jest położenie kilku warstw. Ciężko przesadzić z pastelami
Używałem czegoś takiego:
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Ależ to świetny model! Nie wiedziałem że jest tak fajnie wydany - jakoś Orlik kojarzy mi się z "czystymi" modelami, a tu proszę jakie fajne zaskoczenie. Relacja też super - chętnie pooglądam budowę tego pełzaka.
na macie: projekt X
Liczba postów: 86
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10 2008
Witam...Na wstępie chciałem pogratulować czystości w klejeniu mi to jakoś nie wychodzi
Jeszcze chciałem odp. na Twoje pytanie odnośnie fixatywe . Ja testowałem jakiś tydzień temu na T-26. Cotlet ma rację co do zanikania pasteli,ja co prawda zakupiłem pigmenty"miga"...Jednak nie stanowi to chyba większego znaczenia.Jeszcze co do spostrzeżeń ,,, Fixatywe przyciemnił mi kolor pigmentu.Po trzecie efekt Fixatywe widać na moim modelu pod odpowiednimi kątami...
Ale bowiem gdzie jest skarb Wasz,tam będzie i serce Wasze...
Liczba postów: 676
Liczba wątków: 44
Dołączył: 01 2009
Wyśmienita robota - naprawdę przyjemnie się ogląda Twoją pracę Działaj dalej.
Liczba postów: 382
Liczba wątków: 13
Dołączył: 10 2009
Świetna robota,czysto schludnie i przyjemnie.
Jeśli chodzi o utrwalenie pasteli,ja ostatnio wypróbowałem to
Efekt jest taki
Można też przetestować.
Liczba postów: 96
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2009
Witam w kolejnej odsłonie
Wielkie dzięki za porady odnośnie użycia fiksatywy. Na pewno skorzystam.
Kroolo - model rzeczywiście został świetnie wydany. Jedynym minusem jest ogromna różnorodność malowania, która wymaga od sklejającego mieszania różnych odcieni do retuszu. Ja używam temper. Mam zrobiony kolor bazowy zielony a następnie w zależności od aktualnie sklejanego elementu dodaje trochę brązowego lub białego w celu przyciemnienia lub rozjaśnienia farbki do retuszu. Pochłania to trochę czasu i dlatego relacja trwa tak długo :mil1:
A teraz do rzeczy. Przybyły klapy górne i uchwyty, które zostały pomalowane a następnie przyklejone. Malowanie wyglądało tak jak wspominałem w moim poprzednim poście czyli: metaliczny humbrol, farbka używana do retuszu, przetarcia zrobione ołówkiem.
Kolejnymi elementami są koła napinające do których dorobiłem nakrętki ze śrubami. Dzięki śrubom koła prezentują się o wiele lepiej. Bandaże wszystkich kół zostaną potraktowane pastelami ale o tym w kolejnych odsłonach.
A teraz zdjęcia:
Pozdrawiam i zapraszam do kolejnej aktualizacji
Liczba postów: 1,544
Liczba wątków: 85
Dołączył: 02 2010
Mistrzostwo
|