Liczba postów: 16
Liczba wątków: 4
Dołączył: 01 2012
Witam!
Parę tygodni temu zacząłem kleić modele z kartonu. Na koncie mam 3 modele z wyd. Orlik: Star A28, Skoda 706RT i Jelcz M11.
Efekty są mówiąc delikatnie takie sobie :razz: Przykładowo, okleiłem kabinę Skody i zabrakło mi 5mm, żeby element "zszedł się" w tylnej części. Staram się wycinać i sklejać pomału i dokładnie, ale na modelu za bardzo tego nie widać :-\
I tu moje pytanie do doświadczonych modelarzy - po którym modelu byliście w miarę zadowoleni ze swojej pracy? Zdaję sobie sprawę, że mój staż jest niemal zerowy i pewnie za szybko chciałbym wybudować przysłowiowy Rzym, ale boję się, że modelarstwo może nie być dla mnie (nigdy nie grzeszyłem nadmiarem zdolności manualnych). Czy to całe modelowanie to tylko kwestia doświadczenia i na 100% zrobię kiedyś model, z którego będę zadowolony?
Na razie się nie poddaje i jutro ruszam z Polonezem z Orlika, ale na cuda nie liczę
Pozdrawiam wszystkich.
Liczba postów: 91
Liczba wątków: 13
Dołączył: 12 2010
Cześć,
Moim zdaniem ważne czy klejąc modele sprawia Ci to frajdę. Jeżeli tak to jesteśmy w domu! Z każym kolejnym modelem będzie coraz lepiej. Po prostu doświadczenie w wycinaniu i kształtowaniu kartonu zaprocentuje.
Podpatruj inne osoby, które zakładają realcje, umieszczają zdjęcia. To naprawdę pomaga, pozwala czasem uniknąć tych samych błędów.
Załóż relację na forum. Nie ma czego się obawiać (zobacz co jest zapisane pod nazwą Papermodels.pl w nagłówku ). Bardzo pomaga a na pewno motywuje.
No i nie spiesz się z klejeniem. Zasada jest prosta 3 razy przymierz 1 przyklej (tyle teorii... )
Nie jestem doświadczonym modelarzem, ale w moim przypadku, w każdym modelu coś mi się podobało a coś możnaby poprawić. Ale nawet jak coś nie wyszło idealnie to traktuję to jako nauka. Ponadto, pewnie większość stawia sobie stopniowo poprzeczkę coraz wyżej. Zupełnie inaczej ocenię model sklejony za pierwszym razem a inaczej kolejny w szeregu.
Ale i tak bez względu na rezultat to co miałem i mam radochy to moje ;D ;D ;D
Ps. zamieść zdjęcia swoich modeli, może coś uda się jeszcze poprawić, podyskutować.
Pozdrawiam i trzymam kciuki!!
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 4
Dołączył: 01 2012
Jeśli chodzi o przyjemność z klejenia modeli to do pracy zasiadam z przyjemnością, ale oglądając efekt końcowy czar pryska :-\ Relacji nie założę, bo nie mam aparatu, a zdjęcia z telefonu nic nikomu nie powiedzą. Wasze relacje przeglądam, ale jak trzeba coś zrobić własnymi "ręcami" to jest słabo.
Może 50 model będzie w miarę OK
Liczba postów: 398
Liczba wątków: 19
Dołączył: 05 2010
nie będę zbyt precyzyjny ale postaram się. Przed długoletnią przerwą byłem raz zadowolony ze swojej pracy w 100%. był to mój czołg numer między 10 a 15 i był to "Bradley" z wydawnictwa ModelCard. Było to po kilku latach klejenia modeli samolotów, pojazdów, trafił się nawet Richelieu z małego modelarza. Modelarstwo kartonowe to szkoła cierpliwości i zręczności. Początki miałem bardzo trudne mimo, że w domu miałem ojca-modelarza po szkółkach modelarskich na Okęciu, niedoszłego pilota i fanboya kartonu. Od niego przejąłem pasję. Pamiętam, że na początku prosiłem go o wycinanie trudniejszych elementów.
Ale wracając... Bywało, że rewelacyjnie wychodził mi jakich myśliwiec z małego modelarza w ciągu jednego dnia (w standardzie, wtedy nie myslałem o własnych modyfikacjach) i tego samego dnia zaczynałem następny model z MM-a który mi nie szedł. Nie wszystko zależy od umiejętności, jeszcze potrzebny jest dobry, dopasowany projekt. Oczywiście dobry modelarz sklei wszystko, niezależnie od tego jak jest skopane na poziomie projektu ale nie każdy na początku jest modelarzem (ja do dziś nie jestem). To, że się nie spieszysz i starasz to tylko zaleta! Nie zniechęcaj się. Każdy model ma swoją specyfikę, ważne by jego budowanie sprawiało Ci przyjemność. Po kilu, kilkunastu modelach zaczniesz dostrzegać postępy w swoich umiejętnościach. Nie porywaj się tylko od razu na jakieś mega-projekty, stopniuj sobie poziom trudności.
rdzewieją: Sd.Kfz 251 A WURFRAHMEN 40 (GPM 10/2010) | JAGDPANZER IV Ausf.F (Modelik 11/06) | XP-61E (Orlik 11/2009)
się robią: StuG 40 F OSTKETTEN (GPM 13/2009) | Ju-88 C-6 Nightfighter (KA 5-6/2012)
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 4
Dołączył: 01 2012
Na razie kleje modele dla początkujących i nawet te wychodzą nieciekawie. O bardziej skomplikowanych projektach nawet nie myślę (przynajmniej teraz). Trochę mnie to męczy, bo w opisach pisze, że to modele dla najmłodszych, a dorosły chłop nie może ich porządnie skleić
No nic, nie ma co się łamać, trzeba trenować
Liczba postów: 1,784
Liczba wątków: 52
Dołączył: 03 2007
Cześć Kuban
Przede wszystkim, to dobrze że zaczynasz od prostych modeli
Po kilku zaledwie tygodniach klejenia to nic złego ani też żaden powód do wstydu, że nie wychodzi tak jak byś chciał... Większość z nas tu przez wiele lat wypracowywała swój poziom i tego się przeskoczyć nie da raczej, chociaż może i się da... nie wiem.. ja w każdym bądź razie duuuużo modeli napsułem zanim się nauczyłem jako-tako je kleić :ble:
Puchacz podpowiedział Ci już co może się przydać więc teraz to już tylko ćwiczenia praktyczne przed Tobą z tego co się orientuję to Piotrek (Piter16) jest gdzieś z Twoich stron i Grzechu (Iron84) z nimi bym Ci proponował nawiązać kontakt bezpośredni :wink: na pewno sporo się możesz od nich dowiedzieć a i poznasz spoko gości przy okazji
Pozdrówka i tnij ten papier ile wlezie :wink:
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 4
Dołączył: 01 2012
Dzięki bardzo za dobre słowo. Faktycznie, przyjazne to forum
Będę ciachał te modele, aż w końcu może wyciosam coś ciekawego
Pomysł, żeby spotkać się osobiście z wyżej wymienionymi forumowiczami też całkiem niezły. Może znajdę kiedyś trochę czasu na jakieś korepetycje
Liczba postów: 876
Liczba wątków: 79
Dołączył: 11 2009
kuban ja nigdy nie jestem zadowolony ze swojej pracy, a siedzę w tym hobby już długo jak na mój żywot.
Zawsze jak popatrzę na moje wypociny, a potem spojrzę na takiego kogoś innego to jestem zdołowany,
Trzyma mnie to, że jeżeli po 21 grudnia będę nadal żył to obiecuję sobie, że kiedyś za kilka/naście/dzisiąt lat będę jednym z najlepszych w tym fachu.
A tak już na całkiem serio to ważne, żeby Tobie radochę dawał sklejonya model, bo człowiek uczy się całe życie.
To tak samo jak z moją pracą sezonową ( robienie koralików z bursztynu )
Pierwszy rok słabiutko, około 700 gram dziennie, w tym roku było 1,5 kg. Koraliki 1 cm wysokości na 0,5 cm szerokości :-)
Czyli wprawa sama przyjdzie :-)
Najważniejsze, żeby talent się nie zmarnował. ( Do koralików też xD )
Pozdrawiam.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Panie kuban Bardzo dobrze, iż Pan pisze. Dowiedział się Pan, iż doświadczenia nie da się przekazać. Nie będę pisał Panu banałów typu: - "nie od razu Kraków zbudowano", - czy temu podobnych. Z doświadczenia wiem, iż młodszym łatwiej zaczynać się udaje. Starsi mają już swoje nawyki manualne i więcej życiowych problemów na głowie, więc skupić się jest im trudniej. Dlatego też nie należy przejmować się jakimiś trudnościami.
Wychodzi na razie tak, jak wychodzi, aliści, jak powiedzieli moi szacowni przedmówcy: - z każdym następnym modelem będzie lepiej i lepiej. Na pewno. To sprawdzone.
Stopniowanie skali trudności dobrym jest, aliści czasami chce się coś bardziej "mocnego".
Można i tak.
Na pewno wyciosa Pan coś ciekawego. Być może, niedługo nawet będziemy czekali...
Pozdrawiam serdecznie. ZbiG.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
|