15-02-2012, 11:58
Powitać w mojej nowej relacji. Dawno nic nie prezentowałem i czas się poprawić. Ta relacja będzie zupełnym odstępstwem od dotychczas prezentowanych przeze mnie wypocin w kartonie, począwszy od tematu a kończąc na technice. Obiektem tortur został śmigłowiec Westland Sea King Mk.41. Prezentowana wycinanka Mały Modelarz 10-11-12/2008 ma odwzorowywać to:
tak wygląda kolorystyka wycinanki:
a ja chciałbym żeby mój egzemplarz wyglądał tak:
Wybrany przeze mnie śmigłowiec to wersja Mk.43 w służbie 330 eskadry RNoAF. Numer boczny wybiorę prawdopodobnie 071.
Relacja ta będzie wariacją na temat Sea King Mk.43. To moje pierwsze doświadczenie z malowaniem tak dużych powierzchni modelu więc nie wszystko może wyglądać tak jak w oryginale. Wnętrze na pewno nie będzie odwzorowane idealnie a jedynie zastosuję pewne przeróbki wycinanki. Co do poszycia zewnętrznego to będę robił co w mojej mocy aby przypominał prawdziwy egzemplarz.
Dość pisaniny, oto co udało mi się zrobić przez kilkanaście dni:
Całe wnętrze postarałem się trochę ożywić poprzez uwypuklenie listew, prowadnic wszelkich przetłoczeń itp. Następnie pomalowałem wszystko podkładem i wyszlifowałem. Na samym końcu wygładziłem papierem wodnym 2000 ale na sucho. Po połączeniu segmentów i wyszlifowaniu łączeń i pomalowaniu ich chcę wpuścić trochę brudzingu w te wszystkie łączenia i wypukłości żeby je uwydatnić.
Chętnie posłucham rad i uwag kolegów koledzy którzy z malowaniem całych modeli bawią się na co dzień.
Pozdrawiam
tak wygląda kolorystyka wycinanki:
a ja chciałbym żeby mój egzemplarz wyglądał tak:
Wybrany przeze mnie śmigłowiec to wersja Mk.43 w służbie 330 eskadry RNoAF. Numer boczny wybiorę prawdopodobnie 071.
Relacja ta będzie wariacją na temat Sea King Mk.43. To moje pierwsze doświadczenie z malowaniem tak dużych powierzchni modelu więc nie wszystko może wyglądać tak jak w oryginale. Wnętrze na pewno nie będzie odwzorowane idealnie a jedynie zastosuję pewne przeróbki wycinanki. Co do poszycia zewnętrznego to będę robił co w mojej mocy aby przypominał prawdziwy egzemplarz.
Dość pisaniny, oto co udało mi się zrobić przez kilkanaście dni:
Całe wnętrze postarałem się trochę ożywić poprzez uwypuklenie listew, prowadnic wszelkich przetłoczeń itp. Następnie pomalowałem wszystko podkładem i wyszlifowałem. Na samym końcu wygładziłem papierem wodnym 2000 ale na sucho. Po połączeniu segmentów i wyszlifowaniu łączeń i pomalowaniu ich chcę wpuścić trochę brudzingu w te wszystkie łączenia i wypukłości żeby je uwydatnić.
Chętnie posłucham rad i uwag kolegów koledzy którzy z malowaniem całych modeli bawią się na co dzień.
Pozdrawiam
W budowie:P 47 D-25 Thunderbolt
W hangarze:A6M2 "Zero",Me 109 G-5,F4F-3 Wildcat,P-38H Lighting,P-39 D1 Airacobra,F6F-3 Hellcat
W hangarze:A6M2 "Zero",Me 109 G-5,F4F-3 Wildcat,P-38H Lighting,P-39 D1 Airacobra,F6F-3 Hellcat