03-03-2013, 08:11
"W pogodny, słoneczny sierpniowy dzień 1971 r. warszawiacy przystawali na ulicach, kierując swój wzrok ku niebu, skąd dochodził dziwny łoskot. Niebawem ukazał się samolot o nie spotykanych dotychczas kształtach. Ci, co czytali prasę, wiedzieli, że był to pokazowy lot radzieckiego samolotu komunikacyjnego Tu-144." - aż nie mogłem się powstrzymać przed cytatem wstępu do instrukcji budowy... starych MM'ów urok. :-D
Zostałem wczoraj "uraczony" przyjemnością sklejenia na szybko tytułowego Tupolewa. W zasadzie skomplikowanie tego projektu jest na takim poziomie, że nie ma czego pokazywać. :-) Niemniej tego "tu chyba jeszcze nie grali" więc postanowiłem założyć taką expres-relację.
Tak więc nie tracąc czasu odpaliłem płytkę LOK, szybciorem poprawiłem kilka najbardziej rzucających się w oczy baboli graficznych i na drukarkę - druk na kartonie 170gram. Wydruki zalałem caponem i dziś po wywietrzeniu zabrałem się za cięcie.
Autor modelu: B. Wasiak, Łódź. Model docelowo będzie wykonany w wersji "w locie" czyli bez podwozia.
Dziś poskładałem około 1/3 części, czyli kadłub:
Całość po złożeniu wygląda trochę jak ołówek, niemały mimo skali (1:100):
Jak narazie o dziwo nie ma problemów z pasowaniem. Można by skleić to o wiele ładniej łącząc kadłub na sklejkę nie na dwie wręgi, ale model ma służyć jedynie jako "element prezentacji" audytorium tej ostatniej ze swoich miejsc i tak nie zauważy ;-) różnicy. Na jutro w planie skrzydła i statecznik (jakieś 8-10 elementów łącznie), pojutrze silniki i... wylot. :-D
Zostałem wczoraj "uraczony" przyjemnością sklejenia na szybko tytułowego Tupolewa. W zasadzie skomplikowanie tego projektu jest na takim poziomie, że nie ma czego pokazywać. :-) Niemniej tego "tu chyba jeszcze nie grali" więc postanowiłem założyć taką expres-relację.
Tak więc nie tracąc czasu odpaliłem płytkę LOK, szybciorem poprawiłem kilka najbardziej rzucających się w oczy baboli graficznych i na drukarkę - druk na kartonie 170gram. Wydruki zalałem caponem i dziś po wywietrzeniu zabrałem się za cięcie.
Autor modelu: B. Wasiak, Łódź. Model docelowo będzie wykonany w wersji "w locie" czyli bez podwozia.
Dziś poskładałem około 1/3 części, czyli kadłub:
Całość po złożeniu wygląda trochę jak ołówek, niemały mimo skali (1:100):
Jak narazie o dziwo nie ma problemów z pasowaniem. Można by skleić to o wiele ładniej łącząc kadłub na sklejkę nie na dwie wręgi, ale model ma służyć jedynie jako "element prezentacji" audytorium tej ostatniej ze swoich miejsc i tak nie zauważy ;-) różnicy. Na jutro w planie skrzydła i statecznik (jakieś 8-10 elementów łącznie), pojutrze silniki i... wylot. :-D
Miałem ciężkie dzieciństwo - alfabet poznawałem z elementarza, nie z klawiatury. ;-)