Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
28-07-2013, 10:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-10-2013, 05:24 przez Piotr D..)
Powitać
Zawsze chciałem skleić coś z początków I wojny światowej, coś, co ma dużo zastrzałów, słupków, naciągów itp;-) Tytułowy model chodził za mną od dawna, konkurs Skrzydła Wielkiej Wojny tylko przyspieszył to co nieuniknione;-) Zainteresowanych historią tej konstrukcji odsyłam do wikipedii
LVG B.I został wydany nakładem wydawnictwa Orlik pod nr 13/2008. Skala standardowa, 1:33. W "2D" wygląda na solidny projekt. Czy tak jest w rzeczywistości, się okaże.
Na tę chwilę jestem na etapie wycinania szkieletora. Jego elementy należało nakleić na tekturę grubości 0,5 mm, w związku z tym mam pewne obawy czy całość będzie wystarczająco sztywna i nie pozapada się podczas macania paluchami. W niektórych miejscach postaram się dodać usztywnienia z grubszej tekturki.
Wydaje mi się, że miejsce w którym będzie przechodził drut służący do montażu dolnego płata jest w złym miejscu (należy tam wyskrobać rowek) - zaznaczone na zielono. Otwory na ów drut w bocznych ściankach kadłuba są w innym miejscu - zaznaczone na czerwono. Mam nadzieję, że poważniejszych uchybień nie będzie ;-)
C.D.N.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,024
Liczba wątków: 30
Dołączył: 06 2010
Pierwszy!
Interesujący samolot a i nazwisko projektanta powinno zapewnić w miarę bezsstresowe sklejanie. Powodzenia! Trzeba będzie sprawdzić biblioteczkę czy jakieś materiały na ten temat się przypadkiem nie zawieruszyły...
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Liczba postów: 1,912
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11 2009
Raportówka pierwszy sort, jestem ciekaw jak będzie po oklejeniu ze spasowaniem.
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Udało mi się w końcu uzupełnić kabinę. Najbardziej pracochłonne były siedzenia. Otworki w oparciu wycinałem wycinakiem z igły.
Część "poddupna" siedzenia jest za krótka w stosunku do oparcia. Dobrze, że jest zapas koloru, było z czego zrobić kliny.
Reszta wyposażenia kabiny wygląda tak:
I już wszystko na miejscu:
Na pierwszym siedzeniu brakuje pasa, będzie doklejony później. Wstępny koncept jest taki, żeby wystawał z kabiny i był wywieszony na burcie. Teraz będę się brał za silnik, jak będzie zrobiony to większość drobnicy będę miał z głowy.
C.D.N
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 2,416
Liczba wątków: 141
Dołączył: 02 2007
Relacja jak się patrzy! Chętnie popatrzę dalej, może czegoś się nauczę :-) Pzdr!
na macie: projekt X
Liczba postów: 1,912
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11 2009
No tak tylko siedzieć i podpatrywać i od czasu do czasu zapytać np. pasy to papier czy folia aluminiowa?bo bardzo naturalnie wyszły.
A potem przyglądać się dalej.
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Pasy wycięte z cienkiego papieru (biletu autobusowego;-)), zaimpregnowane BCG i pomalowane kilkoma warstwami farby.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,912
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11 2009
O takim wykorzystaniu biletu jeszcze nie słyszałem :milbravo: :milbravo: :milbravo: teraz tylko podczas kontroli trzeba do imć kontrolera powiedzieć by nasz bilet potraktował ulgowo bo czeka go jeszcze drugie zadanie do wykonania.
Liczba postów: 1,564
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
Piotr, ostrzyłeś czymś igłę? Śliczne otworki Ci wyszły.
Generalnie fajna relacja
:milbravo:
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Igłę ostrzę od wewnątrz pilniczkiem iglakiem, tzn wkładam czubek w igłę i obracam. Od zewnątrz drobnym papierem ściernym.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 106
Liczba wątków: 6
Dołączył: 01 2011
Świetnie Ci to wychodzi! Jestem pod wielkim wrażeniem.
Liczba postów: 1,024
Liczba wątków: 30
Dołączył: 06 2010
Super staranna praca! Sama przyjemność oglądać takie wykonanie.
Podoba mi się pomysł wycinania otworów w oparciu po jego uformowaniu - robiąc to przed, zawsze istniej ryzyko, że przy formowaniu warstwy papieru się rozjadą.
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Z ostatniego rzędu i ja podpatruję , a że do pierwszych trochę daleko nie mam kogo podpytać co to było za pancerne płótno na bokach kadłuba że utrzymywało cztery rurki na których były przymocowane fotele niosące cztery litery pilotów.
ps. Bezstresowe projekty S.Śliwińskiego? Chmm, chyba musiałem trafić na jakąś podróbkę... hock:
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Ceva, niestety ja też trafiłem na podróbkę;-) Jestem właśnie na etapie oklejania kadłuba i nie jest łatwo i bezproblemowo. Jutro zrobię kilka zdjęć i opiszę w czym rzecz.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,024
Liczba wątków: 30
Dołączył: 06 2010
Pewnie się pospieszyłem wydając opinie na temat projektanta. Jedena wycinanka jaką skleiłem to raczej niewielka baza do oceny. Poza tym pewnie moje standardy są troszkę zaniżone w stosunku do innych modelarzy :roll: :mrgreen:
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Ceva wykrakał. Za karę powinien mi pomóc;-)
Udało mi się okleić prawie cały kadłub. Niestety autor zapomniał chyba o tym, że części do oklejania szkieletu powinny być ciut większe od szkieletu. Dzięki temu nie ma żadnych uskoków w miejscach gdzie części poszycia łączą się pod kątem prostym. Na rysunku po lewej stronie pokazałem jak to wygląda w LVG, po prawej jak powinno wyglądać i jak jest u wielu innych autorów.
Nie jest to jakiś wielkie uchybienie, ale przy kadłubie który mocno się zwęża ku końcowi zaczyna stanowić problem. Kosztowało mnie to trochę pracy, ale przy pomocy papieru ściernego i znacznych ilości BCG udało mi się całkiem znośnie okleić szkielet poszyciem.
Przynajmniej górę i boki, bo na dole nie było już tak przyjemnie.
Zabrakło około 2 mm poszycia. Oczywiście część poszycia dolnego miała dokładnie takie wymiary jak dolna część szkieletu. Tyle, że spód kadłuba nie jest płaski, ale wygięty w banana. W takim przypadku poszycie znajdujące się po zewnętrznej stronie "banana" powinno być nieco dłuższe, prawdopodobnie stąd ten babol.
Ale prawdziwa masakra to część nr 21. Chciałbym zobaczyć surówkę tego modelu i sposób w jaki ta część została ukształtowana i przyklejona. Żeby uzyskać mniej więcej poprawny kształt, trzeba ją wyginać we wszystkich możliwych płaszczyznach. O ile część przednia jako tako pasuje, to w okolicach kabiny pasować nie chce już nic.
Jak nie przymierzyć, coś odstaje.
jedyne wyjście jakie widzę, to odciąć i sztukować. Mam nadzieję, że po przebrnięciu przez to, będzie koniec niespodzianek.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Skoro wykrakałem to spróbuję pomóc, może moja podpowiedź coś ci pomoże.
Nie wiem czy dobrze widzę, czy krawędzie kadłuba lekko zaokrąglałeś żeby się zeszły krawędziami. Jak nie to można by tak zrobić przynajmniej w części płóciennej wszak krawędzie nie były ostre tylko łukowe bo pod nimi były rurki konstrukcji kadłuba.
Z elementem "blaszanego" poszycia kabiny to proponowałbym je rozciąć po linii miedzy kabiną a silnikiem i taki kawałek indywidualnie pasować.
ps. Opinię o autorze wyrobiłem sobie w trakcie sklejania Phönixa D.I wydanego w tym samym czasie. Może autor miał słaby dzień...
Liczba postów: 1,912
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11 2009
A co jest z Phonixem nie tak jeśli można spytać, bo od jakiegoś czasu to mam nawet wycinankę zakaponowaną. A co się tyczy Piotrowego pojedynku to przy Knollerze- autor ten sam wszystko cacy pasowało a nawet trzeba było na ogonie odcinać co nieco.
Ceva dobrze radzi elementy blaszane pociąć i kleić osobno korzystając z Windstocka na przykład, łatwiej będzie retuszować ten srebrny.
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Jeśli chodzi o część płócienną, tak właśnie zrobiłem. Krawędzie elementów zeszlifowałem pod kątem. Środek elementów kleiłem butaprenem, krawędzie natomiast obficie smarowałem BCG i głaskałem igłą.
Jeśli chodzi o elementy ameliniowe, to innej opcji jak ciąć chyba nie ma. Myślałem też nad zaszpachlowaniem i pomalowaniem tego jakimś metalizerem, ale nie wiem czy da rade, wszak to amelinium ;-)
A Twojego Phonixa można gdzieś obejrzeć, nie wstawiałeś galerii czy coś przeoczyłem? Chciałem go wziąć na warsztat, ale teraz naszły mnie wątpliwości...
---edyta---
Paweł, o knollerze słyszałem właśnie dobre opinie, dlatego trochę mnie dziwi to na co się natknąłem.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,912
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11 2009
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Paweł O, Piotr D. to co pamiętam z budowy tego Phönixa mogę opisać (o ile to nie zaśmieci relacji), fotki niewiele pokażą zresztą budowę zakończyłem na niekompletnym kadłubie. Chmm, wydaje mi się że już gdzieś wady tego projektu pokazywałem...
Liczba postów: 593
Liczba wątków: 51
Dołączył: 05 2008
Wczoraj wieczorem i dziś rano trochę pokombinowałem. Niestety efekt cięcia i sztukowania był mizerny. Próbowałem delikatnie zaszpachlować i pomalować część ameliniową, ale jak powszechnie wiadomo, amelinium nie pomalujesz, więc wymyśliłem co innego. Skoro oryginał był kryty blachą aluminiową, to i model też można pokryć tym materiałem. Najtrudniejsze - okolice silnika - na razie przede mną, ale jestem dobrej myśli.
Oryginał wyglądał tak:
W modelu wygląda na tę chwilę tak:
Ceva, pokaż i opisz co masz na temat tego Phonixa, jestem bardzo ciekaw.
Pozdrawiam
Piotr
Liczba postów: 1,912
Liczba wątków: 88
Dołączył: 11 2009
Qrde ameliniowa blacha jako żywcem zdjęta z oryginału :milbravo: :milbravo: co to za farba i czym polerowane. Ceva ja również bardzo proszę o podzielenie się opinią o Phoenixie.
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
07-08-2013, 08:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-08-2013, 08:10 przez ceva.)
Napiszę to co pamiętam. Szkielet kadłuba sklejał się raczej dobrze. Oklejanie kadłuba poszyciem spodu bez uwag poza przodem który był za wąski w stosunku do szkieletu. Boki bez zastrzeżeń. Poszycie grzbietu kadłuba za kabiną też ok. Jaja zaczęły się od elementu przykrywającego kabinę od góry. Było trochę szlifowania i musiałem sporo obniżać tablicę przyrządów. Zagłówek za kabiną pilota wykonany od nowa z zapasu koloru, bo z oryginalnego nie byłem w stanie nic sensownego wycisnąć. Osłona silnika to już niekończące się pasmo niepasujących części. Widać na zdjęciach że srebrna osłona była za mała i liczyłem na jej sztukowanie. Szkielet już sporo szlifowany. Poszycie przodu kadłuba przegięło pałę na całego, nic z tego mi nie chciało wyjść. Autor przy tym zapomniał że karton ma jakąś grubość. Silnik jak pamiętam (bo nie mogę go znaleźć) był chyba za szeroki i coś nie pasowało przy cylindrach. Na tym etapie model wylądował w pudle, a opinia o autorze pozostała.
Uwaga zdjęcia robione kiełbasom!
ps. Odnośnie wykonania "bączków" na blasze ameliniowej wpadł mi do głowy pomysł aby zrobić je krążkiem papieru ściernego ~600 średnicy ok. 3 mm naklejonym na koniec gwoździa zamocowanego w uchwycie multitoola. Małe bzyk, prostopadle do powierzchni amelinium, raz przy raz i mamy blachę w "bączki".
|