Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
(01-11-2015, 08:27)xoxsc link napisał(a):Szpachla, potem szlifowanie i podkład. Wiem coś o tym bardzo dobrze. :twisted:
Po tym zabiegu będziesz malował tam gdzie jest czerwone poszycie.? Albo cały kadłub będziesz oklejał.?
Te wszystkie ceregiele to po to aby poszycie dobrze wyglądało, żadnego malowania.
(02-11-2015, 08:45)Lesio73 link napisał(a):Ja bardzo przepraszam bo może nie byłem zbyt uważny ale o co chodzi z tą wagą kadłuba?
Czyżby Wojciech i wyporność chciał przeskalować??? ;-) To tylko informacja o ile więcej waży kadłub dociążony podposzyciem.
Pomalowany caponem kadłub został wyszlifowany. Na zdjęciu widać miejsca gdzie zostało "zdjęte" nieco materiału.
Znowu capon i znowu szlifowanie. Potem szpachla, szlifowanie i capon.
Kształt kadłuba w dwóch miejscach ma nieco mało płynny kształt. Jedno z tych miejsc jest widoczne gołym okiem a drugie dało się wyczuć pod palcami w trakcie szlifu.
Niedługo zacznie przybywać kolorowych elementów.
Przeklęty człowiek który wymyślił pozbawianie części obrysów. Moje oczy takim wynalazkom mówią stanowcze nie i to już przy dość ciemnym kolorze, a co dopiero będzie się działo przy elementach w kolorze kremowym. Całe szczęście, że te kolory nie składają się z pikseli.
Z dobrych wiadomości mam takie że pokład na długość do szkieletu pasuje wręcz idealnie, żaden zapas nie będzie tu wykorzystany. Nie rozumiem tylko zamysłu autora czyli "wykrojenia" pokładu spod nadbudówki. Mnie za to udało się chyba nieco za bardzo podszlifować burty bo pokład jest odrobinę za szeroki. Przed jego naklejeniem muszę wyciąć otwory w szkielecie w miejscach gdzie pod pokład wchodzi łańcuch kotwiczny, zapomniałem o tym wcześniej a autor tego nie przewidział. Tak samo będę musiał wyciąć dziurę w pawęży żeby zaimitować kluzę.
CDN...
Liczba postów: 1,795
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10 2009
(02-11-2015, 08:45)Lesio73 link napisał(a):Ja bardzo przepraszam bo może nie byłem zbyt uważny ale o co chodzi z tą wagą kadłuba?
Czyżby Wojciech i wyporność chciał przeskalować??? ;-)
Myślałem, że Wojtuś pilnuje wagi modelu, co by lodołamcz dobrze pływał w wannie
Trzy pierścienie dla królów elfów...
Liczba postów: 165
Liczba wątków: 5
Dołączył: 01 2013
fajny klusek...
czyli silosów do Kalibrów nie będzie...?
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
(03-11-2015, 10:10)Japończyk link napisał(a):[quote author=Lesio73 link=topic=14569.msg169241#msg169241 date=1446446729]
Ja bardzo przepraszam bo może nie byłem zbyt uważny ale o co chodzi z tą wagą kadłuba?
Czyżby Wojciech i wyporność chciał przeskalować??? ;-)
Myślałem, że Wojtuś pilnuje wagi modelu, co by lodołamcz dobrze pływał w wannie
[/quote]
A skąd ja bym w wannie wziął lód do łamania... ???
(03-11-2015, 11:06)malimon link napisał(a):fajny klusek...
czyli silosów do Kalibrów nie będzie...? No niestety, przykro mi że jesteś zawiedziony.
I zaczęło się...
Pokład został przyklejony i dopasowany do obrysu szkieletu. To samo nastąpiło w drugą stronę w szczególności na dziobie żeby burty lepiej pasowały na styku z pokładem. Kadłub przymocowałem do roboczej podstawki.
Wykonałem w pokładzie otwory na łańcuchy. O ile nad dziobowymi się nie rozczulałem bo nie będzie ich widać, to na rufie już musiałem się nieco bardziej postarać.
Poszycie burt.
Początkowe przymiarki dwóch sąsiadujących poszyć pokazały ich różne wysokości i...
... dziwny kształt linii wodnej.
Podobne coś było też w połowie cz.54 tyle że mniejsze.
Przymiarka poszycia do kadłuba wskazała na konieczność ingerencji w szkielet i dotyczy to nawet wykonania w standardzie (bez podposzycia).
Celowo ten fragment za kluzą pokryłem podposzyciem żeby mieć jak najwięcej podparcia dla poszycia. Nóż w rękę i dziura jest.
Przygotowałem poszycie dziobu. Ku mojej uciesze na zdjęciach oryginału nie udało mi się wypatrzyć aby bulaje miały widoczne ramki. Więc pozostało mi tylko wyciąć dziurki i po retuszu zrobić szyby z Clearfixu.
Wzorem Arta postanowiłem ze sobą skleić kawałki poszycia w większy element który ułatwi mi ich pasowanie do szkieletu. Zanim to nastąpiło musiałem zrobić kluzy kotwiczne. O ile cz.55 prawie pasowała do otworu w burcie to cz.55.1 (dno z dziurką) nieco mniej, nie poprawiałem tego na szczęście nie rzuca się w oczy. Widać za to niezgrywanie się linii podziałów blach. Nie jest to moja wina a autora który po wydłużeniu poszycia cz.53 tych linii nie skorygował. I w ten sposób znalazł się (jeden z kilku) niezaznaczony zapas długości poszycia burt. Zapewne to samo jest z poszyciem rufy, ale jeszcze tego nie sprawdzałem.
Przed przyklejeniem burt musiałem cz.54 rozciąć na dwa kawałki bo jeden nie chciał się prawidłowo ułożyć na szkielecie.
No i przyklejone.
Od spodu niestety jest szczelina, ale korektą szkieletu nie miałem szans na jej zniwelowanie. Zostanie później zaklejona.
Bulaje od spodu zapewne będą miały tło koloru czarnego taki jak na środkowym bulaju. Może być?
Teraz biorę się za przygotowywanie do montażu pozostałych elementów burt.
CDN...
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
07-11-2015, 08:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-11-2015, 08:21 przez ceva.)
Burty przyklejone.
Nie była to praca na zasadzie wytnij, uformuj, sklej o nie tak było by zbyt prosto.
Ponieważ burty mają naddatki długości żeby je właściwie usunąć musiałem po dziobie okleić rufę. Dodatkowo środkowa część burty musi być przyklejona w dokładnie określonym miejscu ze względu na połączenie jej z nadburciem które łączy się z nadbudówką. W nadburciu dodatkowo jest wnęka na trap której położenie jest naniesione na pokładzie. Już wstępne przymierzenie cz.57 do szkieletu nie wiało optymizmem. Po pierwsze oklejenie obłości rufy tak dużym kawałkiem poszycia ze względu na niemożliwość jego prawidłowego uformowania było dla mnie niewykonalne. Po drugie końcówki poszycia miały nadmiar. Postanowiłem porozcinać to poszycie na mniejsze kawałki i każdy kawałek pasować i przyklejać indywidualnie.
Żeby wiedzieć ile muszę je obciąć zrobiłem ich duplikat który mogłem dowolnie męczyć.
Gdy wszystko do siebie pasowało mogłem już skorygować poszycie właściwe.
Teraz mogłem prawie spokojnie oklejać rufę. Prawie bo jeszcze musiałem przedłużyć kawałek poszycia bo jego krawędź miała wklęśnięcie.
A tak to wygląda po sklejeniu.
Miejsca łączeń poszycia burt wyszły o dziwo znośnie za wyjątkiem jednego na prawej burcie. Co ciekawe na zdjęciach bardziej rzucają się w oczy. W sumie poszycie burt skróciłem o ok.3mm.
Chyba czeka mnie jeszcze korekta linii wodnej bo chyba autorowi komputer się omsknął, zresztą nie tylko w tym miejscu...
Na większości swojej długości krawędź poszycia burty wystaje w dół od podłużnicy cz.IV w okolicach 1mm a w miejscu pokazanym strzałką niestety jest inaczej.
Jeżeli poszycie dna jest zaprojektowane równie starannie jak burty to szykuje się niezła jazda. Niestety jak można się było wielokrotnie przekonać użycie komputera i nawet odpowiednich programów graficznych nie gwarantuje sklejalności o ile projektant sam nad tym nie ma kontroli.
CDN...
Liczba postów: 581
Liczba wątków: 17
Dołączył: 03 2010
Szacun za Twoje umiejetności!!
Liczba postów: 1,060
Liczba wątków: 19
Dołączył: 02 2009
Coś mi się wydaje że jak kiedyś będę chciał sobie skleić lodołamacz to mi zostanie Krasin do złożenia :-)
Tak czy siak daleko z tym modelem od kosza proszę :-)
pzdr
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
(07-11-2015, 11:55)air_22 link napisał(a):Szacun za Twoje umiejetności!! Dziękuję, ale chyba przechwaliłeś... :?
(08-11-2015, 11:15)dokker link napisał(a):Coś mi się wydaje że jak kiedyś będę chciał sobie skleić lodołamacz to mi zostanie Krasin do złożenia :-) Jest jeszcze Kapitan Chlebnikow tego samego autora. :razz:
(08-11-2015, 11:15)dokker link napisał(a):Tak czy siak daleko z tym modelem od kosza proszę :-) :ble:
No i dno. :evil: W przenośni i dosłownie...
Po burtach przyszedł czas na poszycie dna. Wiedziałem że czeka mnie trochę kombinacji chociażby ze względu na zmianę kolejności oklejania kadłuba. Jak pamiętacie autor przewidział do naklejenia najpierw dno a następnie burty. Dla mnie było to nie do przyjęcia więc przerabiam połączenie burta-dno na styk. Odciąć naddatki to jedno odtworzyć bezmyślnie pominięte linie obrysu to drugie. Na pierwsze rozwiązaniem jest obcięcie naddatku i staranne pasowanie, na drugie retusz krawędzi w kolorze czarnym.
Pierwsza oklejka na boki miała niewielki naddatek niestety ku radości sklejających kadłub bez podposzycia jej krawędź styku z następnym poszyciem mija się z wręgą. Krawędź następnych poszyć również.
Na tej części kadłuba nie mogłem podjąć próby skracania poszyć ze względu chociażby na linie podziału blach i oznaczenia zanurzenia. Skracanie moim zdaniem było by wskazane żeby zachować w miarę równe odstępy (choć i tak nie są) linii imitujących podział blach na dnie, a te odległość może zostać drastycznie zachwiana na środkowym segmencie poszycia który ma przewidziane zapasy długości.
Pierwszym elementem który mogłem skrócić o milimetr była cz.32. Część ta również była pierwszą niepasującą do poprzedzającej ją oklejki. Żeby ułatwić/utrudnić (niepotrzebne skreślić) sobie to zadanie podzieliłem ją w połowie i dodatkowo oddzieliłem kil który przykleiłem najpierw łącząc go razem z ostrogą. Poza przycięciem cz.32 wymagała również dość głębokiego tłoczenia żeby chciała się ułożyć na szkielecie i podposzyciu.
Nic nie zwiastowało nadciągającej tragedii.
Poszycie wyglądało w miarę przyzwoicie, mimo kilku szpar...
...do momentu kiedy chciałem poprawić retusz odtwarzający linie obrysowe.
Niestety nie nie cały nadmiar tempery dał się usunąć szczególnie w jednym miejscu... :evil:
Jakoś to będę musiał zamaskować bo na poprawę nie ma szans. Brudzenie? Nie mam wprawy. Malowanie dna raczej odpada, podobnie jak na razie lot do kosza.
CDN...
Liczba postów: 587
Liczba wątków: 45
Dołączył: 04 2009
Brudzenie możesz wykonać suchymi pastelami, są dostępne w sklepie dla plastyków lub gotowe zestawy np. Tamyia i jest to bardzo proste, polecam spróbować. W sumie jak "odrócisz" to na właściwą stronę to 1/10 że ktoś to w ogóle zauważy....nie wiem czy światło tak pada czy są różnice w poszyciu??
Liczba postów: 581
Liczba wątków: 17
Dołączył: 03 2010
Jakim klejem to przyklejasz, bo chyba nie bcg?
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
Powiadasz, Wojtku, tragedia... - jaka tam znów tragedia? - O, jak w studnię krowa narżnie, to dopiero jest tragedia! - ani g.ówna, ani wody...
Konrad nienajgorszą metodę zminimalizowania (tfu!, co za słowo!) tej "tragedii" zapodał.
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 561
Liczba wątków: 75
Dołączył: 04 2008
Jeśli model posiada rezerwę koloru, podział blach sprzyja wycięciu/odklejeniu "płata blachy", i zastąpienia go identyczną wstawką.
Jeśli nie - plama jest pod kątem, więc będzie mało widoczna w cieniu. Dramatu nie ma.
Tyle czerwonego koloru poszycia - towarzysze patrzą z loży plenarnej KC
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
(08-11-2015, 06:58)konradoo link napisał(a):Brudzenie możesz wykonać suchymi pastelami, są dostępne w sklepie dla plastyków lub gotowe zestawy np. Tamyia i jest to bardzo proste, polecam spróbować. W sumie jak "odrócisz" to na właściwą stronę to 1/10 że ktoś to w ogóle zauważy....nie wiem czy światło tak pada czy są różnice w poszyciu?? Jak już to raczej będę bazował na pastelach z plastyka jak tylko jakiś sensowny kolor obczaję. Na razie zdecydowanie pomogło odwrócenie kadłuba dnem do dołu. Od razu mi się humor poprawił.
Różnice odcieni są jak najbardziej, trzeba przecież jakoś odróżnić części z innego arkusza.
(08-11-2015, 08:10)air_22 link napisał(a):Jakim klejem to przyklejasz, bo chyba nie bcg? BCG + butapren.
(08-11-2015, 08:34)ZbiG link napisał(a): Powiadasz, Wojtku, tragedia... - jaka tam znów tragedia? - O, jak w studnię krowa narżnie, to dopiero jest tragedia! - ani g.ówna, ani wody...
Konrad nienajgorszą metodę zminimalizowania (tfu!, co za słowo!) tej "tragedii" zapodał. No może i nie taka straszna tragedia, ale jednak.
(08-11-2015, 10:57)Tomasz K link napisał(a):Jeśli model posiada rezerwę koloru, podział blach sprzyja wycięciu/odklejeniu "płata blachy", i zastąpienia go identyczną wstawką.
Jeśli nie - plama jest pod kątem, więc będzie mało widoczna w cieniu. Dramatu nie ma.
Tyle czerwonego koloru poszycia - towarzysze patrzą z loży plenarnej KC Jak wspomniałem wyżej odwrócenie kadłuba dużo pomogło.
Wymiana pasa poszycia pewnie byłaby możliwa bo zapas jest, ale bardzo trudna więc się jej nie podejmę.
Prace z oklejaniem dna przeszły z dziobu na rufę. Pierwsze trzy segmenty od tyłu, pasowały książkowo łącząc się w połowie wręgi. Każdy następny kawałek poszycia powodował coraz większe rozminięcie się krawędzi styku z wręgą. Na tym etapie mam już blisko 2mm naddatku. Nadal nie rozumiem czemu to ma służyć...
Poszycie wygląda dobrze z odległości nie mniejszej niż 0,5m. Mimo wysiłków w pasowaniu w celu eliminacji szpar na łączeniach po wyschnięciu kleju tego wysiłku nie widać. :evil:
Teraz korzystając z faktu, że kadłub jest pokładem do góry powoli retuszuję krawędzie burt i po wyrównaniu linii wodnej będę kontynuował oklejanie dna.
CDN...
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
... - i, chociażbyś pękł! - to różnice odcieni pasów pokrycia zawsze na wierzch wylezą niestety. :mil1: Taka to już widać, uroda naszej kartoniarskiej profesji... :roll:
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 3
Dołączył: 01 2009
A może zamiast brudzenia pociągnij całe dno lakierem bezbarwnym lekko zabarwionym czerwoną farbą. Powinno zniwelować w pewnym stopniu różnice odcieni, zapewne będzie też łatwiejsze do wykonania niż brudzenie...
Liczba postów: 380
Liczba wątków: 27
Dołączył: 10 2013
10-11-2015, 03:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-11-2015, 04:13 przez xoxsc.)
(10-11-2015, 03:31)thesnake link napisał(a):A może zamiast brudzenia pociągnij całe dno lakierem bezbarwnym lekko zabarwionym czerwoną farbą. Powinno zniwelować w pewnym stopniu różnice odcieni, zapewne będzie też łatwiejsze do wykonania niż brudzenie...
Ja polecam farbkę olejną mocno rozwodnioną olejkiem terpentynowym. Farba na oko 10% a 90% to olejek terpentynowy. Po tym zabiegu nie będzie tego brudnego miejsca, a czarne linie podziału poszycia pozostaną bez zmian i przebarwień poszycia.
Tylko trzeba tą farbką wymieszaną olejkiem pomalować całe czerwone poszycie, aby kolor został bez różnicy. W lakiernictwie to się nazywa cieniowanie.
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Dno pokryte. Całkiem dennie to nie jest, ale do ideału też trochę brakuje.
Zanim to nastąpiło to wyrównałem linię wodną na śródokręciu. Mogło wyjść lepiej ale chociaż mam w miarę prostą granicę czarny-czerwony. Po retuszu może to lepiej wyglądać (lub też nie).
Nie byłem w stanie pasować i przyklejać tak dużych powierzchni poszycia więc podzieliłem je po osi symetrii. Na spodzie wyszła mi szczelina na szczęście mało mnie to obchodzi bo nie będzie widoczna. Szczelina ta wyszła między innymi dlatego, że na skutek pasowania musiałem z niektórych oklejek odcinać sporo materiału i w tym czasie uciekła mi symetria. A przycinać było co bo naprawdę mało która oklejka pasowała. Dodatkowo na odcinku zaznaczonym na zdjęciu strzałkami musiałem zgubić na długości 4,5mm naddatku poszycia!
Całe szczęście że przed zaczęciem oklejania dna moja spostrzegawczość została nieco przytępiona i nie zauważyłem że autor zamieścił dwa poszycia cz.37 jedno normalne a drugie z naddatkiem. Całe szczęście zauważyłem tylko to drugie bo jakbym zauważył, że jest poszycie bez naddatku to pewnie od niego zacząłbym oklejać dno. Jaki bigos mógłby z tego wyniknąć nawet nie chcę myśleć. Tak więc szczęściem w nieszczęściu wypróbowałem nielubianą przeze mnie metodę oklejania kadłuba z dwóch stron.
Teraz muszę okleić okolice steru, sam ster oraz osłony wałów napędowych śrub. Potem retusz i odwracam kadłub.
xoxsc, thesnake, myślałem też o takiej metodzie "malowania" zobaczę jak będzie ostatecznie prezentował się kadłub w normalnej pozycji i podejmę jakąś decyzję.
CDN...
Liczba postów: 355
Liczba wątków: 17
Dołączył: 06 2013
Kurcze... Kurcze JAK Ty to robisz ? No hiper-mega jakość...
Liczba postów: 722
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05 2009
11-11-2015, 07:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-11-2015, 07:44 przez Paolo vanKossi.)
Ceva, twoje niedoskonałości są godne pozazdroszczenia. Swoją drogą jak odwrócisz kadłub to g....no je będzie widać.
Pozdrawiam:
Paolo
Wysłane z mojego starego PC przy użyciu najzwyklejszej przeglądarki.
----------------------------------------------------------
Motto: Sklejam bo lubię a nie dlatego, że potrafię.
Złota Myśl: 1.Lepiej żeby mnie nienawidzili takim jakim jestem, niż kochali kogoś kim nigdy nie będę.
2. Nie mam konta na fejsie i o dziwo potrafię z tym żyć, tak więc nie możliwe stało się możliwe.
Na warsztacie:
Me-109 G5 KK Nr6(1/2009) 1:50, Me 109F-4 AH Kartonowy Arsenał 4/2005
Ukończone:
P-40 Tomahawk MM 2/1977 1:50
Liczba postów: 26
Liczba wątków: 5
Dołączył: 11 2015
Sztukmistrz modelarstwa :milbravo:
piękna robota i z ciekawością śledzę, teraz wiem jak profesjonalnie wykonywać kadłub.
Kiedyś zacząłem kadłub Dar Pomorza, kopnąłem i zatonął jak titanik
rozmawiając z znajomymi to też potwierdzali niedoskonałości w pasowaniach elementów.
Ale nie każdy potrafi zaczarować by wyglądało jak cudo.
Liczba postów: 587
Liczba wątków: 45
Dołączył: 04 2009
No i fajnie...teraz na "koła" i heja dalej :milbravo:
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Dzisiaj dorobiłem farbę więc wyretuszowałem dno i skończyłem jego wyposażanie.
Osłonę wału środkowej śruby odrobinę musiałem przerobić z powodu pogrubiania przez mnie płetwy i steru. Jak widać osłona wału nie do końca zakryła zaznaczone dla niej pole, ale to nie moja wina. Piasta śruby włożona na chwilę do ustalenia opływek śruby umieszczonych przed i na sterze. Między nią a osłoną wału według projektu powinien zmieścić się jeszcze 1mm krążek. Ciekawe gdzie go wcisnę? Jak będzie widać na kolejnych zdjęciach główny wał nie jest umieszczony tam gdzie powinien, ale przykleiłem go tam gdzie było zaznaczone miejsce na poszyciu. Szkielet osłon bocznych wałów napędowych pominąłem.
Sama osłona centralnego wału i piasta śruby wydaje w porównaniu z oryginałem o wiele za gruba, ale jak widać nie bawiłem się w przeróbki. Przerobić (skrócić) będę musiał łopaty śruby bo wątpię żeby się zmieściły na tak przesuniętym wale. Jedyne co przerobiłem to jak wspomniałem pogrubiłem kil i ster które następnie pocieniłem na tylnej krawędzi.
Ponieważ na razie śrub nie będę robił to odwróciłem kadłub i przykleiłem na rufie listwy odbojowe.
Przykleiłem je na miejscach zaznaczonych na poszyciu co nie pokrywa się z rysunkami montażowymi z rzeczywistością również. W zasadzie mógłbym dolną listwę przesunąć we właściwsze miejsce ale obawiam się że jej kształt odpowiada miejscu jej obecnego przyklejenia.
Chyba czas zadomowić się na pokładzie. 8)
CDN...
PS. wiele wskazuje na to że z dnem nie będę kombinował, te moje potknięcie z retuszem niezbyt rzuca się w oczy.
PS2. aż taki wspaniały to ten kadłub nie jest, tak wygląda tylko na zdjęciach.
Liczba postów: 5,389
Liczba wątków: 124
Dołączył: 12 2009
No, totalna kicha to nie jest...
" Lenistwo jest rękojmią zdrowia "
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
(12-11-2015, 10:39)ZbiG link napisał(a): No, totalna kicha to nie jest...
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Liczba postów: 587
Liczba wątków: 45
Dołączył: 04 2009
(12-11-2015, 10:14)ceva link napisał(a):PS2. aż taki wspaniały to ten kadłub nie jest, tak wygląda tylko na zdjęciach.
Jasne :mil11: Ciekawe jak bedzie na pokładzie ze spasowaniem.
|