Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
06-01-2016, 01:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-08-2016, 08:04 przez qn.)
Aby tradycyjnie mieć rozgrzebane 3 modele – czołg, okręt i samolot, wziąłem się za kolejne latadło.
Tym razem padło na Ki-44 z GPM.
Model już trochę leciwy, ale ma interesującą grafikę. Jedyne co wymaga dużego wysiłku, to pozbycie się grubych, czarnych linii na obrzeżach części. Ale jakoś się daje z tego wybrnąć. Wszystkie elementy tradycyjnie pomalowałem wstępnie na arkuszu matowym Revelem, żeby się nie wycierał druk.
Na początek przód kadłuba, czyli silnik z osłoną.
Prefabrykaty do silnika:
I silnik po skończeniu:
I wreszcie osłona silnika – troszkę rozcięta, żeby coś z tego silnika było widać:
Całość jeszcze nie ma ostatecznego wyglądu – brak matowego lakieru, który zadba o właściwe wykończenie powierzchni. Na razie miejscami za mocno się błyszczy.
Na owiewkę silnika składa się 6 pierścieni, wszystko po raz pierwszy klejone tylko na BCG. Elementy są na całej powierzchni podklejone drugą warstwą kartonu.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 380
Liczba wątków: 27
Dołączył: 10 2013
Widzę że pozbyłeś się przeklętych linii obrysu części.
Liczba postów: 4,720
Liczba wątków: 211
Dołączył: 02 2007
Eeee, nuda Oń znowu czaruje.
Liczba postów: 1,795
Liczba wątków: 25
Dołączył: 10 2009
Wariat, ale za to jak skleja... :milbravo:
Trzy pierścienie dla królów elfów...
Liczba postów: 1,913
Liczba wątków: 89
Dołączył: 11 2009
Fajnie że następny samolot :milbravo: :milbravo:
Liczba postów: 581
Liczba wątków: 17
Dołączył: 03 2010
Pieknie!
Pytanie: jak i z czego zrobiłeś ten pierścień z kablami i ich mocowania?
Liczba postów: 279
Liczba wątków: 10
Dołączył: 06 2013
No właśnie jak by nie było problemu ,opisz jak Ty to robisz , tak na przyszłość ??/ :milbravo:
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Żółty pierścień to drut w koszulce - ok 2 mm zewnętrznej średnicy.
Do tego doklejone puste koszulki ze skrętki komputerowej (pojedynczej linki). Przyklejane były dłuższe, kilkumilimetrowe, na odrobinę SG. po wyschnięciu krawędź łączenia delikatnie zalewana od zewnątrz większą ilością SG. Po wyschnięciu żyletką obciąłem nadmiar. Druciki 0,15 mm - po prostu się wkłada w otwór i zalewa SG.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 581
Liczba wątków: 17
Dołączył: 03 2010
A spinki z czego? Papier?
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
To paski folii aluminiowej.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Po skończeniu owiewki i silnika nie wziąłem się za kadłub, a za skrzydła.
Model ma specyficzną konstrukcję, gdzie kadłub nakładany jest na kompletne skrzydło. I nie przeszkadzało by to w tradycyjnej kolejności wykonywania modelu, żeby nie oprofilowanie kadłub – skrzydło, które w połowie jest integralnym elementem siatek kadłuba. Doszedłem więc do wniosku, że jak będę chciał to dobrze spasować, to najpierw trzeba zrobić skrzydła i do nich pasować kadłub.
Jakie skrzydło w tym samolocie jest - każdy widzi. Najtrudniejszy element – oprofilowanie w przykadłubowej, przedniej części. Wygięcie i łuk trudny do wymodelowania w kartonie. Dodatkowo obawiałem się konstrukcji, która przewidywała w tym miejscu … wstawianie w środek oddzielnego paska. Dodatkowo jest podział na części zewnętrzne skrzydeł, centropłat z trzech elementów – dół, góra prawa i lewa. A więc duże ryzyko, że coś się skopie. Tym bardziej, że chciałem uzyskać ładne linie podziałowe – a to wiązało się z przycinaniem przygrubych linii.
Żeby nie było za łatwo, tradycyjnie zmodyfikowałem komory podwozia (na szczęście tylko układ otworów), za wnękami wyciąłem otwór pod elementy mechanizmu wciągania podwozia, dodałem od siebie klapy z ich wnękami i kilka drobnych detali – światła pozycyjne, nieco zmodyfikowane mechanizmy wysuwania klap, jakieś przetłoczenia przy km-ach.
Starczy gadania – zdjęcia.
Na początek tradycyjny sposób wykonywania świateł pozycyjnych i reflektorów:
Światła – wytłoczona folia pomalowana od wewnątrz czerwoną farbą. Zielone udało mi się wytłoczyć z zielonej folii. Reflektor – postanowiłem wszystkie elementy wewnętrzne zrobić z folii aluminiowej. Ty razem padło na aluminium z osłony szyjki butelki wina ;-)
Elementy wewnętrzne skrzydeł:
Na co warto zwrócić uwagę – na tym etapie zrobiłem mocowanie drutu goleni podwozia. Żeby potem tylko wsunąć gotowca na wystające druty.
Jak widać sporą część szkieletu wyrzuciłem, za to podkleiłem każdą powierzchnię dodatkową warstwą kartonu.
W tym samolocie szczególnie istotne jest utrzymanie geometrii, co przez zaokrąglenia w przedniej części nie jest łatwe. Na szczęście mi się udało:
Teraz kilka „rzutów okiem” na elementy składowe skrzydeł:
I na koniec zdjęcia całości:
Klapy też już są gotowe – w trakcie malowania, więc zdjęcia następnym razem.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Zważywszy na wysoki kunszt i ogromny walor edukacyjny wnoszę o przyznanie Mariuszowi tytułu doktora honoris causa forum PaperModels
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Wydmuszka kadłuba sklejona. Trochę się bałem tych elementów, bo różne opinie na forach się pojawiały co do spasowania elementów.
Ja nie miałem najmniejszych problemów. Wszystkie elementy idealnie spasowane, nic nie trzeba było przycinać, jedynie kosmetyczne muśnięcia papierkiem ściernym. Na razie 5 elementów. Ostatni segment będę doklejał po przyklejeniu kadłuba do skrzydeł – będzie mi łatwiej od tyłu docisnąć łączenie kadłuba ze spodnią stroną skrzydeł.
Docelowe miejsca łączenia kadłuba ze skrzydłami. Sporo zachodu kosztowało właściwe ich ukształtowanie. Wygięcie trzeba było dostosować do „siodła” – wklęsłe przejście kadłub/skrzydło, wypukła powierzchnia skrzydła. W miejscach styku ze skrzydłami krawędzie zostały ścięte pod kątem, aby zminimalizować odstawanie elementów.
Od siebie dodałem trochę otworów, w tym narobiłem dziur na łączeniu 2 segmentów. Aby mi się to nie rozpadło, od spodu podkleiłem dodatkowymi paskami. W otworki (chłodzenie km-ów?) wkleiłem żaluzje z drucików.
Jeszcze nic nie było retuszowane, z wyjątkiem czarnego pasa na górze kadłuba.
Dzięki takiej konstrukcji można skleić praktycznie cały kadłub i jest miejsce na dostęp do wnętrza kabiny, która teraz mnie czeka.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,797
Liczba wątków: 36
Dołączył: 11 2009
Pięknie, z przyjemnością tu zaglądam Serdecznie pozdrawiam.
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Lekko nie było. Sklejenie kadłuba ze skrzydłami zajęło koło 5 godzin. Ale się udało.
Jak wyszło:
Oczywiście nie jest to jeszcze właściwy efekt końcowy – brak ostatniego lakierowania, które wyrówna różnice w błyszczeniu itp. Zdjęcia znów w zbliżeniu.
A tak wyszły stateczniki. Zamiast czarnych krech na sterze kierunku i wysokości ponaklejałem cienkie paseczki (z rozwarstwionego papieru) z wytłoczonymi nitami. Coś powinno być widać, choć zdjęcia zrobione w słońcu (na razie nie poprawię, bo akumulatory mi padły…).
A tak wygląda całość w normalnym trybie oglądania – bez obscenicznego przyglądania się rastrowi:
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,566
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
SUPER !!!!!!!!!!!!!!!
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05 2010
Jesteś inspiracją i przekleństwem
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
Powoli zaczynam się zbliżać do ukończenia demonka.
Podwozie. Wielkiej filozofii nie było. Poniżej zdjęcia w wersji surowej i po pomalowaniu. Wszystko tradycyjnie wykonywane ręcznie (łącznie z obróbką kół).
Jak widać nie użyłem zbyt wielu elementów z wycinanki. Ale golenie kół podwozia mają poprawne wymiary i w standardzie też da się je wykonać. Ja po prostu trochę zwaloryzowałem te elementy. W szczególności wewnętrzne części pokryw podwozia. Dodane są też elementy mechanizmu składania podwozia, które wystawały ze skrzydła w pozycji wysuniętej, co było pominięte w wycinance. Jak zwykle zdjęcia w dużym powiększeniu, żeby było coś widać.
Wykonałem również osłonę kabiny.
Oszklenie tłoczone samodzielnie. Wykonane metodą podpatrzoną u Cevy.
Kopyto wykonane z szablonów z wycinanki, podklejonych dodatkową warstwą kartonu, oczywiście przetłaczane w celu wyoblenia. Potem wnętrze zalane distalem. Do środka włożyłem też pręty (w tym przypadku wkręty ;-)), aby można było gdzieś kopyto zamocować. To gdzieś, jak widać, to kawałek deski z dziurami. Po wyschnięciu distalu całość była szlifowana, glutowana, szlifowana…
Samo tłoczenie robiłem tak samo jak i przy Mustangu. Rozgrzany olej na patelni, folię do bindowania na chwilę w nim zanurzam i naciągam na kopyto. Olej długo trzyma temperaturę, więc ładnie się naciąga. Jednocześnie izoluje od kopyta i wygładza powierzchnie folii, która wbrew pozorom nie była nowa, gładka i idealnie przezroczysta. Po naciągnięciu zrobiła się jak widać na obrazku.
Oczywiście zanim dalej się coś będzie robić, trzeba owiewkę umyć w ludwiku.
Oklejanie też proste, bo jak się folię położyło na kopycie, to nie było problemów z pozycjonowaniem ramek. Na razie nie przyklejona – zrobię to po polakierowaniu samolotu.
I na deser km-y.
W kartce z drukarki wycięte igłą otwory, papier został zaglutowany, wycięty. Następnie zwinąłem rurkę na igle , dodałem końcówkę lufy, malowanie (czarna błyszcząca + ołówek) i gotowe. Może nie wyglądają jak kupowane, ale jest satysfakcja w własnego wyrobu.
Zostało już niewiele. Kołpak, śmigła, antena i zbiorniki. No i lakierowanie całości – czyli coś, czego nie lubię.
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 183
Liczba wątków: 6
Dołączył: 11 2009
Patrząc na to, jak czysto wyszła owiewka, to aż człowieka korci, żeby samemu w następnym modelu spróbować
Liczba postów: 1,566
Liczba wątków: 39
Dołączył: 12 2008
Bio: ???
Świetny ten patent z owiewką, trzeba będzie spróbować.
P.S. Fajny model
Liczba postów: 1,721
Liczba wątków: 11
Dołączył: 08 2015
Mata mówi sama za siebie: ], Jesteś kozak, a owiewka 1 klasa.
Liczba postów: 374
Liczba wątków: 12
Dołączył: 10 2007
Liczba postów: 639
Liczba wątków: 21
Dołączył: 10 2008
I dobrnąłem do końca relacji.
Taki oto samolocik mi wyszedł:
v
Kilka słów podsumowania.
Model kleiło się przyjemnie. Choć leciwy i ma swoje drobne mankamenty, to jednak z tej wycinanki da się skleić bardzo ładny samolocik. Ma w mojej ocenie bardzo atrakcyjną szatę graficzną, ciekawe, nietuzinkowe malowanie. Jak się człowiek poświęci i pościna grube krechy na krawędziach elementów, to efekt końcowy jest przyjemny dla oka. Model nie jest wyjątkowo skomplikowany, ma potencjał do drobnych modyfikacji i jak widać jest całkowicie sklejalny w standardzie.
Jedyne co może sprawić kłopot, to sklejenie kadłuba ze skrzydłami. Tu było prawdziwe wyzwanie przy sklejaniu, ale chyba warte zachodu patrząc na efekt końcowy. Nie zwracałem też specjalnie uwagi na wręgi – a spasowanie elementów poszycia jak widać jest bardzo dobre.
Konstrukcyjnie złym rozwiązaniem były dla mnie zbiorniki z listków, dodatkowo jako pojedynczy element, którego nijak nie da się wyoblić od środka z 2 stron. Przeprojektowałem je sobie na pierścienie i po kłopocie. Gdyby kogoś zainteresowało dlaczego ich kolor tak odbiega od reszty, to wygooglałem opisy i zdjęcia, które mówiły, że to nie aluminium a sklejka i że w oryginale były malowane na zielonoszary kolor, co też uczyniłem.
Dziękuję wszystkim za uwagę – i tą bardziej czynną i tą „oglądającą” ;-)
Pozdrawiam
QŃ
Liczba postów: 1,197
Liczba wątków: 33
Dołączył: 09 2011
No i całkiem ciekawy modelik wystrugałeś z tej wycinanki.
Takie tam - P-47D-11 THUNDERBOLT, Bf 109E-7/ Trop, Mustang III, SB2U Vindicator, Fw 190A-8/R8, Macchi M.C. 200 Saetta, P-47M-RE, Me 262A-1 Schwalbe, Aichi D3A1 (VAL), SB2C-4 HELLDIVER, SBD-3 DAUNTLESS, MS 406 C1 Morane Saulnier
|