12-10-2007, 02:07
Siemanko!
Obiecałem Gackowi ten temat ale mam nadzieję, że wielu z Was (zwłaszcza młodszym) się to jakoś, gdzieś, kiedyś, przyda :wink:
Tak więc na początek należy się zaopatrzyć w igły do wybijania (najprzydatniejsze są 0,8 i 0,9mm) oraz igły do wypychania gotowych nitów (np:0,45 zresztą jakie kto woli, byle się mieściły w tych grubszych bez problemu)do tego przydatna jest duża strzykawka( na tyle duża, żeby się wygodnie trzymało ją w garści)
Przykładowo zaprezentuję wam tą technikę z igłami 0,45 i 0,9mm
Igłę do wybijania należy obciąć mniej więcej tak:
następnie kawałek z obsadką należy zeszlifować drobnym papierem ściernym tak, aby na obwodzie był naostrzony i niepostrzępiony.
tu już macie gotową do użycia "dziurownicę" :
Teraz wystarczy trzymając strzykawkę "małpim chwytem" wybijać/wyciskać nity z arkusza:
Ważne przy tym jest, aby jednorazowo nie nawybijać ich za dużo bo się "dziurownica zapcha i koniec...
Na różnych forach spotykałem się z poradami aby nie wybijać jednorazowo więcej niż 5 sztuk..... nic bardziej mylnego!!! ( w ten sposób chcąc wynitować 7TP lub Vickersa dwuwieżowego spędził bym połowę życia przy "dziurownicy"! :ble: )
I tu Pojawia się rola strzykawki :mrgreen:
Ja wybijam jednorazowo po 20 sztuk wykorzystując jako "wspomagacz" podciśnienie wytwarzane wewnątrz wyżej wymienionej....
Wygląda to tak, że igiełkę do wypychania należy spreparować zaginając jej czubek do wewnątrz.
Chyba tu trochę widać o co chodzi:
I jak już nawybijamy tych nitów należy je wepchnąć do strzykawki, (żeby się po warsztacie nie plątały) w tym celu naciągamy tłok i bez dodatkowego wysiłku wpychamy nity do środka:
Przy zastosowaniu odpowiednio dużej strzykawki, wybijając po 4-5 sztuk jednorazowo może się zdarzyć, że przy naciąganiu tłoka nity same wpadają inside. Osiągnąć to można również przy większych ilościach 20-50szt. jednorazowo, przy wyciskaniu wykonując "dziurownicą" delikatnie ruchy okrężne wokół osi pionowej :roll:
Ja tej metody jednak nie polecam, gdyż tak wykonane nity są z reguły nierówne i postrzępione.
Tą metodą naprodukowałem tyle:
nitów w ciągu 20 minut....
Pierwszym sposobem trwało to dłużej troszkie, ale taki był efekt 2,5 godzinnej pracy:
Na tym ostatnim zdjęciu jest około połowy produkcji, resztą okleiłem 4TP, Forda Tfc i coś jeszcze ale o tym kiedy indziej....
I to tyle w tym temacie.
Miłego wybijania :wink:
Obiecałem Gackowi ten temat ale mam nadzieję, że wielu z Was (zwłaszcza młodszym) się to jakoś, gdzieś, kiedyś, przyda :wink:
Tak więc na początek należy się zaopatrzyć w igły do wybijania (najprzydatniejsze są 0,8 i 0,9mm) oraz igły do wypychania gotowych nitów (np:0,45 zresztą jakie kto woli, byle się mieściły w tych grubszych bez problemu)do tego przydatna jest duża strzykawka( na tyle duża, żeby się wygodnie trzymało ją w garści)
Przykładowo zaprezentuję wam tą technikę z igłami 0,45 i 0,9mm
Igłę do wybijania należy obciąć mniej więcej tak:
następnie kawałek z obsadką należy zeszlifować drobnym papierem ściernym tak, aby na obwodzie był naostrzony i niepostrzępiony.
tu już macie gotową do użycia "dziurownicę" :
Teraz wystarczy trzymając strzykawkę "małpim chwytem" wybijać/wyciskać nity z arkusza:
Ważne przy tym jest, aby jednorazowo nie nawybijać ich za dużo bo się "dziurownica zapcha i koniec...
Na różnych forach spotykałem się z poradami aby nie wybijać jednorazowo więcej niż 5 sztuk..... nic bardziej mylnego!!! ( w ten sposób chcąc wynitować 7TP lub Vickersa dwuwieżowego spędził bym połowę życia przy "dziurownicy"! :ble: )
I tu Pojawia się rola strzykawki :mrgreen:
Ja wybijam jednorazowo po 20 sztuk wykorzystując jako "wspomagacz" podciśnienie wytwarzane wewnątrz wyżej wymienionej....
Wygląda to tak, że igiełkę do wypychania należy spreparować zaginając jej czubek do wewnątrz.
Chyba tu trochę widać o co chodzi:
I jak już nawybijamy tych nitów należy je wepchnąć do strzykawki, (żeby się po warsztacie nie plątały) w tym celu naciągamy tłok i bez dodatkowego wysiłku wpychamy nity do środka:
Przy zastosowaniu odpowiednio dużej strzykawki, wybijając po 4-5 sztuk jednorazowo może się zdarzyć, że przy naciąganiu tłoka nity same wpadają inside. Osiągnąć to można również przy większych ilościach 20-50szt. jednorazowo, przy wyciskaniu wykonując "dziurownicą" delikatnie ruchy okrężne wokół osi pionowej :roll:
Ja tej metody jednak nie polecam, gdyż tak wykonane nity są z reguły nierówne i postrzępione.
Tą metodą naprodukowałem tyle:
nitów w ciągu 20 minut....
Pierwszym sposobem trwało to dłużej troszkie, ale taki był efekt 2,5 godzinnej pracy:
Na tym ostatnim zdjęciu jest około połowy produkcji, resztą okleiłem 4TP, Forda Tfc i coś jeszcze ale o tym kiedy indziej....
I to tyle w tym temacie.
Miłego wybijania :wink: